Zmierzch lata część trzecia
Spacerując
ścieżkami wspomnień minęła noc
w jaśniejącej różowej poświacie wstawał
dzień
słychać było buńczuczne nawoływanie sowy
zamierające powoli w chłodnym powietrzu
blady świt nieśmiało zaglądał do okna
gałęzie gubiły kolorowe liście lata
tuż pod oknem w krzewach rozgościło się
stado wróbli wypełniając powietrze
świergotem
aby po chwili poderwać się jednocześnie
i odfrunąć ku zdziwieniu rosnących tuż obok
jeżyn
które niczym granatowe perły o świcie
jarzyły się
sypką wilgocią
w ogrodzie malowane słońcem dojrzewają
pachnące wspomnieniami czerwone
jabłuszka
tęsknotą pachnie każdy zerwany
owoc
słychać ją w śpiewie ptaka widać w mgiełce
obłoków
w wierzbie zanurzonej w rzece słuchającej
spowiedzi deszczu w niebie całującym
rzekę
w ciszy wiotkich gałązek wierzby grającej
preludium deszczowe
gniew się ulotnił zastanawiała się skąd
wziąć siłę
by pozwolić odejść ukochanemu bez
nienawiści
i żalu gdy rany serca na zawsze naznaczyły
jej duszę
rozłąka bolesna siostra śmierci pustka i
samotność
stały się jej gośćmi i im otwiera teraz
drzwi
a jesienna melancholia liści kusi
wspomnieniami…
Cdn.
Tessa50
Komentarze (36)
Przepięknie, piszesz wspaniale.
Szczera prawda Tereniu malujesz pięknie piórem .
"rozłąka bolesna siostra śmierci" absolutnie
niesamowite określenie
:))
W czterech pierwszych zwrotkach mój ogród ukazałaś,
tylko czwarta bohaterki wiersza dotyczy,
smutno koniec pięknej miłości nam przedstawia,
nie potrafiliście utrzymać jej na smyczy.
Obraz życia pięknie wymalowany słowami wiersza.
Ciepło pozdrawiam wraz z Lidzią,
życząc miłej niedzieli :)
Czytam od nowa wszystkie czesci, teraz widzac piekno
w calosci moge szczesliwy isc do nastepnej czesci,
pozdrawiam.
Potrafisz zachwycić czytelnika obrazem i niesamowitym
klimatem. Spokojnej nocy Tereniu :)
Bardxo lubię twoje opowieści, moje klimaty :)
Pozdrawiam :*)
☀
Romantyczka z ciebie ,ale jesień ma też swoje
uroki,mów w barwach
jesieni bo warto.
masz taki duży talent do malowania słownych obrazów.
Tereso, a czy malujesz pędzlem i farbami?
ciekaw jestem Twojej odpowiedzi.
pozdrawiam z uśmiechem :):)
Tereniu...pieścisz moje wnętrze....i słowem i
treścią...nawet tym stadkiem wróbli, mgiełką jesienną,
nawet tragizm ukochanego pięknie ukazujesz...
pozdrawiam serdecznie
Przyroda lśniąca kolorami i jej kontrast z bólem po
rozłące,
bardzo barwnie piszesz Teresko,
pozdrawiam serdecznie i życzę miłego świętowania:)
Niezmordowane romantyczne pióro
dale wodzi w zauroczenie czytelnika.
Pięknie opisane z nutką jesiennej melancholii
rozważania ciągle zakochanej kobiety próbującej
poprzez wspomnienia ożywić miłość...
Cudownie Tereniu...
Promiennego weekendu i zostawiam tulaski:*)