Zmortwienie
wiersz gwarowy
Zmortwienie
Jako się przyryktować
na tom ostatniom dróge,
kie nic ze sobom zabrać
w te dole ni mogem.
W sercu dziubie i dziubie
i dychać nie daje
to zaś kurz i pyłki topoli
na dródze mi staje…
Co roz to prógujem
rusyć się ni mogem
jakoz jo to jako,
przebędem tom dróge…
Ponieftoryk zabierom
strózowie anieli,
jo pewnie ostane
w dóma na pościeli…
Jako się przyryktować
na to spotkanie z Bogiem,
moze mi fto podpowie
bo nic wymyśleć ni mogem….
Komentarze (18)
Bardzo ciekawy, gwarowy wiersz, a zmartwień w
codziennym życiu co nie miara.
trzeba koniecznie z ludźmi się pojednać i Panu Bogu
ufać na maksa :-)
kto pokorny i drogi niepewien, stale oczami duszy
wodzi po niebie, górach i dolinach, ten innym
przewodnikiem
Zacna refleksja, w czasie wielkopostnym...
to właściwie jest czas na takie szykowanie -
wymiatanie "śmietków" i paprochów z duszy, żeby
czyściusieńko w porę sobie ruszyć...
Więc pozdrawiam i głosik zostawiam ;)
I wyszła cała natura kobieca, zmartwienie wyglądu
zawsze jej przyświeca,
czy to jest spotkanie z chłopakiem za rogiem,
czy gdy się wybiera spotkać z Panem Bogiem... lubię
Twoje wiersze gwarą pisane, bo zawsze ukryta jest w
nich prawda życiowa, pozdrawiam serdecznie
Marian
Nie myśl o tym.Skup się na gwarzeniu i wierszowaniu,
by takich utworów przetrwało jak najwięcej. Przecież
to nasza spuścizna narodowa.Pozdrawiam.
Myślę, że trudno jest przyszykować się do tej
ostatniej drogi zwłaszcza, że nie wiadomo kiedy nas
ona czeka.
Ładny refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam skoruso:)
Marek
To "przyryktowanie" przypomina mi odświętne ubieranie
się na jakieś specjalne wyjście, tak jakbyś z szafy
coś przymierzała.
Myślę, że jesteś wspaniale "przyryktowana", a mi
dziękować tylko, że jeszcze Ty sama uważasz, że nie.
Pozdrawiam serdecznie.
" I chroń nas Panie od nagłej i niespodziewanej
śmierci"
Nie chodzi o to by Bóg w sobie wiadomy sposób
uprzedzał nas o tym, że jutro będzie koniec naszej
trudnej wędrówki po ziemi.
Chodzi o to, byś zawsze była w zgodzie z Bogiem i
modlitwą. To jest to przygotowanie do spotkania z
Bogiem.
A co zabierzesz? Miłość najbliższych i to wystarczy.
Jeszcze tylko pół marca i jakoś to będzie...ładny
wiersz, lubię je czytać;)Życzę zdrowia.
Czytając ten piękny wiersz pomyślałem, że napisałaś go
o mnie, na dodatek po góralsku. Taki mam ostatnio stan
serducha. Może wiosna nas lekko uspokoi.
Życzę Ci Dziewczyno szybkiego polepszenia stanu
zdrowia i pozytywnego nastawienia do życia,
wcześniej czy później i tak się skończy, wreszcie
sobie odpoczniemy. Pociesz się, że kobiety narzekają a
jednak chłopów szybciej chowają...
Ciepło pozdrawiam. Miłego dnia :)
Wiosna wkrótce. Już za progiem.
I choć wcale się nie śpieszy,
wkrótce z majem w sadzie siądziesz.
Gwarą wciąż nas będziesz cieszyć.
Dużo zdrowia i dobrego samopoczucia życzę :)
Za Zosiak: Nie szykuj się jeszcze i nie martw na
zapas. Twój anioł stróż na pewno ma pieczę nad Twoją
duszą. Pozdrawiam:)
Dobry temat podjęłaś Skoruso. Każdy o tym myśli i
każdy zadaje sobie takie pytanie. Dopóki człowiek
żyje n tym ziemskim padole to niech za dużo nie myśli,
bo bo będzie smutne myśli miał. Wszyscy tam się
spotkamy. Pozdrawiam Skoruso kochana.