zmysł wzroku-miłosnego uroku
Rozmawia z nim?
Nie.
Wita się z nim?
Nie.
A może żegna się z nim?
Tez nie.
A w ogóle zna go?
Nie.
To, czemu go kocha…?
Tak bez żadnego słowa…
Czemu go pragnie, jeśli nawet nie wie,
kogo?
Nie wie, kogo bo nie rozmawiała nigdy z
nim…
A bez niego w myśli, czuję się
nikim…
Kochała twój wzrok…
Kochała te spojrzenia…
W których było troszkę cienia…
Czy ją tak podniecałeś?
Tyle seksapilu w sobie miałeś?
Może nie tyle całość, ale …
Te oczka …
Są dla niej bez cenne…
Jak to jest możliwe …?
Czy ktoś rozumie tą dziewczynę?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.