Zmyślona
Może Cię nigdy nie było?
imię wyszeptał mi wiatr znudzony
popychaniem białych obłoków
w różne świata strony
po błękicie nieskończonym
Może Cię nigdy nie było?
głos nucił wiosenny deszczyk
skacząc sobie beztrosko
po spuszczonych rzęsach
i powiekach sennych
Może Cię nigdy nie było?
złote włosy słońce utkało
bo miało ochotę na miłość
zakryć nimi chciało
głowę wiecznie samą
lecz jeśli nigdy nie istniałaś,
jak się znalazły w smutnej głowie
zielone oczy z kropelek rosy,
smak ust, zapach twój miła?
powiedz!
Komentarze (5)
Ciekawe metafory... Z tęsknotą i z pomysłem:)
Powiem,że mam zielone oczy:) a wiersz jest
piękny...pełen tęsknoty i działa na wyobraźnię
czytelnika
Delikatne wspomnienie miłości.
Piękny wiersz, "zielone oczy z kropelek rosy, smak".
Pozdrawiam
to dotykanie wspomnień słowami marzeń...;-)))