Znajomy
Zabawną historię
miałam na Piotrkowskiej
wtedy nasz znajomy
pragnął zostać posłem.
Szliśmy naprzeciwko
uśmiech barwił usta
skąd ja znam faceta?
W głowie głucha pustka.
Może treść rozmowy
rozwieje te mroki
pragnie mnie przywitać
zmierza ku mnie kroki.
Więc wyciągam rękę
on z uśmiechem wdzięcznym
nie ściskając dłoni
ulotkę mi wręczył.
Osłupiała stoję
trochę dłuższą chwilę.
Znany z telewizji
przyszły Premier Miller.
Komentarze (20)
Przygoda i polityka...brawo za ten wiersz...
Jeżeli mam być szczera też bym napisała wiersz, gdybym
na Piotrkowskiej spotkała Mullera(Gerarda). To dopiero
byłby strzał w dziesiatkę.
ciekawy wiersz,duży + pozdrawiam :)
"zmierza ku mnie kroki." :/
Gdy juz sie chodzi /
po mieście Łodzi/
mozna spotkac Millera
-byłego premiera/
Dawno sie skonczyły/
partyjne fundusze/
Teraz własne siły/
wytężać ON musi. :D
No to należysz do wybrańców, ja po takim zajściu
miesiąc nie myłbym tej ręki, którą dotknął przyszły
premier.
Ciekawe wspomnienia, ale się życie zmienia ;-)
he he he, Miller, nieźle... jego osobę zostawiam bez
komentarza. ;). pozdrawiam ciepło :)
Życie płata różne zabawne figle, potem jest co
opowiadać. Najlepiej w taki sympatyczny sposób.
nie lubię Millera za robienie z Ziobry zera, Ziobry
też nie lubię, bo na wizji w uchu dłubie :)
"naprzeciwko" sprawdź pisownię (mój wiersz to tylko
codzienna kłótnia małżeńska)
....pamiętam co powiedział...że prawdziwego faceta czy
polityka poznaje się po tym jak kończy...on w dalszym
ciągu rozdaje karty,przepraszam ulotki....to jeszcze
nie koniec...
fajne fajne jak to się czasami dziwnie składa :)
Zgrabny wiersz i fajne przeżycie:)
ładnie i rytmicznie opisujesz swoje spotkanie z
p(osłem)
Wiersz przyjemny dla ucha i wywołujący zaineresowanie
w treści:))
No to mamy już kampanię wyborczą, a kiedy będzie
kiełbasa?