Znaki
Umrzeć szybko nie jest sztuką...
Budzisz mnie we śnie...
Tyle niedomówień kryje się w Twoich
gestach...
Wskazujesz na moje znaki,
Nie chcę widzieć...Pamiętać...
To jest mi tak bliskie...
Prowadzisz mnie przez korytarz pełen
wspomnień...
Słyszę Twój oddech w bezkresnej ciszy,
Idziemy, bardzo długą drogą...
Drogą do przeszłości...
Gotyckie rysunki na ścianach
przemawiają,
Chcą dodać mi otuchy...
Jak mam to rozumieć? Odpowiesz mi?
Cisza...Martwa cisza...
Czy mam się obawiać..?
Moje znaki, tworzyłam je niegdyś.
Mimo woli oddaję się wspomnieniom,
Najgroszym chwilom...
Stoję w pokoju pełnym czarnych róż,
Już bez Ciebie, opuściłeś mnie...
Ta izba jest mi znana...
Te kształty przypominają...Ale co?
Nagle z szarej mgły wyłania się znana
sylwetka...
Przecież to ja!
Płaczę...
Krzyczę...
Tnę kolejne znaki na papierze skóry...
Upadam...
Czy tak skończyłam..?
Umarłam za życia...
...sztuką jest cierpieć i umierać powoli...

Szklista

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.