Znalazłaś rozwiązanie
Kobiecie której już nie ma
Jak to wyglądało droga kochanko,
cieniem narysowałaś w głowie ten obraz,
jak krzyczałaś skaleczona tkanko,
zostawiając krwi na podłodze wiele maz.
Ze stali zimną wzięłaś żyletkę,
zespoiłaś ją z drżącym ciałem,
nie czekałaś na wolną karetkę,
że to zrobisz od dawna się bałem.
Kasztanowa czerwień broczyła
tańcem życie z Ciebie wydarła,
piekła tętnica czy też żyła,
aż w szkarłacie tyś umarła.
Nie byłaś dziwką,
byłaś kobietą,
nie byłaś szmatą,
lecz nie byłaś też świętą.
Zdarłaś kobiecości kwiat,
ku daremnej przyjemności,
upadałaś niżej od paru lat,
nie uznając żadnej wierności.
Ani innym. Ani sobie,
Cnotę i młodość dawno zabiłaś,
a młodość nie pasuje w grobie,
seks z miłością ciągle myliłaś.
Klękałaś przed byle kim,
byle komu się oddawałaś,
w brudnych łapach pławiłaś,
cieszyłaś słowem złym.
Została żyletka,
takie rozwiązanie,
nie pomoże minetka,
nie pomoże też ssanie,
to co tak ubóstwiałaś,
to czym trułaś kobiecość,
to co kochałaś,
lecz to już ciemna przeszłość...
Komentarze (5)
nie lobię takich wierszy,ani przemocy,w tym wierszu
oczerniłeś ją..mówiąc,że "Klękałaś przed byle kim,
byle komu się oddawałaś,
w brudnych łapach pławiłaś,
cieszyłaś słowem złym." czy tak godzi się o zmarłym
mówić źle...
treść wstrząsająca, ale ciekawy, porywający wiersz.
pozdrawiam.
to smutne ze wiele kobiet tak postępuje , a jeszcze
smutniejsze że dla nich śmierć jest jedynym
rozwiązaniem ;(
ładny wiersz +
;)
Wiersz jak życie i to smutne jest bo gubiąc się w nim
nie mamy znikąd pomocy, nawet dobrego słowa.
bardzo smutny wiersz, porusza serce