ZNIECZULICA?
Kto zatroszczy się o tak odpychającego
pospolitego człowieka?
Czy ktoś go przygarnie?
A może przed nim po prostu uciekasz?
Stoję z boku i spoglądam na brudnego
i bardzo zagubionego.
Zastanawia mnie czy ma w sobie coś
porządnego?
Jest obdarty nie tylko ze swego połatanego
ubrania
jest rozdarty duchowo aż nie do
poznania.
Coś się ze mną dzieje
choć stoję całkiem z boku.
Rozmyślam nad jego niemocą
łza kręci się w oku.
Stać mnie tylko na jedyny gest
dając mu parę groszy
lecz czuję że nie takiej potrzebuje
pomocy.
Przez ten gest smutniej mi się na sercu
zrobiło.
Chciałabym aby życie tego biedaka się
zmieniło.
Otwieram torebkę szukam coś nerwowo
i już znajduję odpowiedź gotową.
Podaję mu Biblię oczy jego tak jasno
zabłysły
już wiem że Jezus zrealizuje me szczere
pomysły
Aby człowieka tak bardzo sponiewieranego
podnieść do rangi ukochanego dziecka
Bożego.
Komentarze (3)
Dziękuje za komentarze.Dziś jest tyle Bibli różnych
wielkości że spokojnie mieszczą się w torebce.
A co było dalej? Tylko nadzieja.
Pozdrawiam
Nie przekonała mnie Pani tym, że w torebce nosi Biblię
/ pisze dużą literą! /. Tak należało postąpić, tylko
czy ten człowiek nie wyrzucił Biblii do najbliższego
kosza?
Pozdrawiam.
ciekawie pozdrawiam