Znienacka
Letnią porą, tak namiętnie,
płonę rozkosznie w mroku nocy,
czuję jak stoisz krok ode mnie,
leciutko zamykam swoje oczy.
Słyszę radosne cykad brzmienie,
i twoje dłonie są tuż, tuż,
na bezchmurnym, ciemnym niebie,
utkany z gwiazd potężny wóz.
A my w tym śnie zauroczeni,
spragnieni miłości, jak róża wody,
piękną fantazją się upijemy -
kończy się noc, świt otworzył oczy.
Cichutkim mgnieniem byłeś moim,
słyszałam twego serca rytm,
tak znienacka dzień nas zaskoczył,
gdy zbliży się wieczór, znów proszę
przyjdź.
Komentarze (66)
Wiersz bardzo ładny, tak rozmarzony. pozdrawiam Cię
Dobranoc Oleńko! dziękuję! jesteś Kochana:)
Dziękuję Wojtku:-)
Sebastianie :-) :-) :-)
:-)
Bardzo romantycznie u Ciebie Olu czyżbyś też była na
wieczornym spacerze? Pozdrawiam serdecznie miłego
wieczoru.
Dziękuję Iwonko:-) .
Miłego Sebastianie:-)
Czy to sen czy jawa, pięknie:-)
Piękny sen
Dziękuję pięknie Wszystkim za wizytę i komentarze
podczas mojej nieobecności. Miłego wieczorku:-)
Przyjdzie tak pięknie oczekujszoczy patrzą tak
nieśmiało
usta wciąż wędrują spragnione
namiętne twoje dłonie
wciąż szukają więcej,
przyjdzie na pewno, po takim wierszu nie może być
inaczej :-)
Piękny sen Olu, oby takie chwile zdarzały się także na
jawie:)
Olu, bardzo dziękuję za wizyty u mnie. Grażyna
Olenko, ale rozmarzyłaś mnie tymi ślicznymi wersami.
Pozdrawiam Ciebie bardzo cieplutko:)
piękny rozmarzony wiersz ...niech spełnią się te senne
marzenia :-))))))
pozdrawiam