Zniewolona
Byłą sama, choć byłą śliczna...- miłości
nie znała
Jednak gdy on się w jej życiu pojawił
Wszystko się zmieniło
Zauważył, że go pokochała Wykorzystał
chwile nie uwagi i
uczucia wykorzystać potrafił
Przyszedł do niej wieczorem
Rozebrał ją i stała przed nim nago
Zaczął namiętnie całować i dotykać
Gdy dostał to co chciał
Wyszedł i powiedział "pa"
Następnym razem nie było tak miło
Prosiła i błagała by przestał ją bić
Nie widział, nie słyszał jej krzyków i
łez
Czy myślał, że radość sprawia bólem jej?
Gdy wyszeł z jej pokoju
Podziękował za wspaniałą noc,
A ona w pustym pomieszczeniu,
Na łóżku pełnym krwi została sama
I cicho załkała
Poszła do łazienki i zanurzyła się w wodzie
Zbadała swe ciało- nie było to samo
Gdy się wykompała poszła do kuchni
Wzięła tabletki i wróciła do pokoju
Wzięła ampułki i usnęła,
A terz mieszka u Boga...
Tak została dziewczyna zniewolona...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.