Zniewolony...
potrzebuję swobody...
Nie będę spał po nocach
Bo niby dlaczego
Ona chce mieć mnie w dłoniach
Chce mieć mnie całego
Zabiera tlen
Którym żyję
Daje cień
Dopóki brudu nie zmyję
Dotyka mnie złem
Śni o wieczności
Już nie wiem co jest dniem
Za dużo w tym złości
Ma śmierć na końcu języka
Ma śmierć w dłoni
Chcę tego unikać
Lecz jestem zniewolony
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.