Znikąd pomocy
prawie limeryk ;)
W Skale, złodziej w nocy dla pieniędzy
zebrane ziemniaki wlókł do miedzy.
Siedząc na worku rozkraczony,
o pomoc zadzwonił do żony.
Piła bimber, gdzie jego koledzy.
prawie limeryk ;)
W Skale, złodziej w nocy dla pieniędzy
zebrane ziemniaki wlókł do miedzy.
Siedząc na worku rozkraczony,
o pomoc zadzwonił do żony.
Piła bimber, gdzie jego koledzy.
Komentarze (136)
Julio, na bimberek :))
Świetne
a ziemniaczki potrzebne były na wódeczkę?;)
Marku, może pracowała dla mafii ;)
Może i żona była obrotna i zapraszając gości miała na
myśli zarobek:)
bielka, sami swoi :)
Diabli ich wiedzą co oni tam robili ;)
Mam nadzieję, że tylko spili :)
Doborowe towarzycho:)
Pozdrawiam:)
to się narobiło,że ho,ho
serdeczności:)
hahhaha:) no nie, to się nawyprawiało:))
Tak to los karze tych, którzy prowadzą życie nieco na
bakier.Pozdrawiam serdecznie.
Hehe, tak to już z alkoholikami, bo jak ktoś nie chce
pić, to nie pije :P Życiowy wiersz :) Pozdrawiam +++
Takie życie nie szła na włam tylko z kumplami była za
pan brat
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i miłe słowa
:)))