Znikające warzywa.
Dziś od rana wielka wrzawa,
w warzywniaku wielki szum.
Przestraszył się warzywa,
że pod ostry wpadną nóż.
Kto na obiad, kto do gara,
czycha wszystkich straszna kara.
To przechodzi każdą miare,
by zamienić wszystko w strawe.
Kto przeżyje, nagła trwoga,
kogo trafi wrzącą woda.
Marchew twardo się zapiera,
że jest trudna do gryzienia.
Nawet seler ma opory
i już skreśla pomidory.
Pomidory słysząc sądy,
bronią skóry w sposób mądry,
że choć z wieszku tak czerwne,
to od środka wciąż zielone.
A kto słów tych nie posłucha,
tego skręcą bóle brzucha.
Wszyscy się zacięcie kłócą,
w net przerywa wrzawe burak.
Straszne tutaj bzdury plecą
i tak w garnek razem wlecą.
Wszystkich równo woda zdusi
Na raz w wywar dacie nura
Marchew seler nawet burak.
Czy to marchew czy selera,
po co się tak marnie spierać
Na te słowa, gdzieś z lodówki,
chichotały cicho mrówki.
Niech się kłócą i gadają,
niech wolności trochę mają,
niech się każdy tak zapiera,
że jest trudny do gryzienia.
A my z głodu swoje wiemy,
bez problemu wszystko zjemy.
Nim się kucharz w kuchni zjawił,
zanim w myślach zrobił plan.
Patrzy w szoku, cały zbladł
ktoś go okradł, wszystko zjadł...
Gdzie są moje pomidory !!!!
Gdzie jest seler, gdzie warzywa !!!!
Patrzy w złości do lodówki...,
wszędzie małe grube mrówki,
uciekały niczym duchy,
ciągnąc ziemią tłuste brzuchy.
Tłuste brzucha takie miały,
że się ledwie poruszały,
Chociaż mróweczki są malutkie,
Nawet z brzuszkiem dość szybciutkie.
Tak to czasem wlasnie bywa,
kiedy giną nam warzywa.
Komentarze (7)
Brzechwa sie chowa ;)świetny!
Smaczne i bardzo zabawne.
Fajnie i ładnie i lekko coś z klimatu "na straganie"
Są pewne zgrzyty rytmiczne nad którymi by się opłaciło
posiedzieć by powstało cacuszko. Wiersz na tak:)))
Wiersz niczym z życia wzięte,napisany z polotem w
zabawnym nastroju*)pozdrawiam z uśmiechem*
Ciekawy wiersz, z humorem
Pozdrawiam serdecznie :)
Mięso nie, nabiał nie...i tu masz, warzyw też nie
wolno...dobre, choć bardziej dla dość młodego
odbiorcy.
*wnet
Ciekawie napisany wiersz, ładny, rytmiczny. A
mróweczki robią swoje. Teraz zobaczyć mrówkę w
warzywie to skarb. One biedne też boją się chemikalii.
Wolą być z dala.