znikną pory czasu
podaj mi dzban uśmiechu zanurzę się
opłyniesz wokół
przeze mnie znikną pory czasu
wnikniesz głęboko jak nuta skrzypcowa
obezwładnisz
w ostępach włosów zapłonie ręka
zdejmę dreszcze z szyi
na ramionach zatrzymam chwile
przyjemność zdradza oczami
przemówimy aż tyle
równiną brzucha pobiegną marzenia
a biodra nieskromnie zatańczą ku sobie
kwiat spłynie w chabrowym rozlany kielichu
czas rozkoszy przepełni westchnienia
twoje nocne ciało uściskiem otulę
przebędziemy milę pod ciężarne drzewa
opowiemy sobie rzeczy które dzielą
przytulisz się naga nie zasłonisz oczu
samotność spopielą pragnienia
(1968)
- - - - - - - -
(wiersz przywołany z pamięci)
Komentarze (5)
Tez powiem, że bardzo zmysłowy. Przeczytałem z
przyjemnością. Pozdrawiam:)
Ciekawie napisany. Dla mnie to erotyk :)
Przetrwał próbę czasu. To bardzo dobrze świadczy i o
pamięci i o erotyku. Pozdrawiam. ;)
/równinę brzucha pobiegną marzenia/ coś chyba trzeba
poprawić o ile się nie mylę? "równiną brzucha pobiegną
marzenia" a może "równinę brzucha przebiegną marzenia"
- a może ja się nie znam :) I jeszcze jedno /twoje
nocno ciało uściskiem otulę/ Nie " twoje nocne ciało
uściskiem otulę" albo "twoje nocnociało uściskiem
otulę" Nawet w komentarzu czerwienią bije po oczach
Reszta zapisu bardzo na tak. Pozdrawiam.
Prawie erotyk. Bardzo zmysłowo. Pozdrawiam.