Zniknąć
Gdy słowa przestają mieć znaczenie,
A w duszy tkwi złe przeświadczenie.
Dźwięki zlewają się w fałszu brzmienie,
I dręczy wciąż stare sumienie.
Zostaję sam pośród fal,
Burzących spokoju toń.
Patrząc przed siebie w dal,
Drżącą podnosząc dłoń.
By jeszcze raz nieba dotknąć,
Zanurzyć się w lekkość mgieł.
I o materialność się podknąć,
Spaść w środek Boskich dzieł.
I w próżni się utrzymać,
Pomiędzy krzykiem a ciszą.
Serce w biegu zatrzymać,
Mówiąc słowa których uszy nie słyszą.
A potem zapaść się pod ziemię,
Zniknąć z jej powierzchni.
Umysł w przystani drzemie,
Tam gdzie wielki spokój śni...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.