Zniszczona
Krwawe żółtko jaja. Dziura wypalona w prześcieradle. Rozgniewana róża grożąca rozkwitem.
Patrzysz na mnie z uwielbieniem
Wbijasz wzrok z nadzieją
Ja dla Ciebie jestem niebem
Gładzisz, wciąż dotykasz
Ja się czuje tylko zerem
Gdy wciąż zdanie zmieniasz
Cios za ciosem
Łza za łzą
Krew się leje
Ja truchleje
Cała drżę
Padasz na kolana
Gorliwie przepraszasz
Co mi pozostaje
Jak nie wybaczanie?
Wszystko się powtarza
Płyna dni, miesiące, lata
Od A do Z
Wszystkie obrażenia miałam
Serce moje się złamało
Gdy niewinne dziecko
Ofiarą się stało
Jeszcze w łonie je zabiłeś
Jeszcze w łonie potępiłeś
Jeszcze w łonie ból zadaleś
Jeszcze w łonie poskromiłeś
Teraz jestem niczym
Do reszty zdeptana
Do reszty zbrukana
Zniszczona przez tyrana...
I'm really Rosie And I'm Rosie Real You better believe me I'm a great big deal...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.