Żniwa
żniwiarz jak żeglarz na morzu
łodzią w bezkresnej dali
ogarnia wzrokiem swe pola
płynie pszenicznym łanem
złote ziarna chlebowe
zamknięte w kłosie małym
drogocenne jak perły
wyżywią ludzkość całą
każde źdźbło jest mu drogie
pochyla się z czułością
gładzi jak włosy kochane
Bogu dziękuje z wdzięcznością
już czas żniwa rozpocząć
pachnie świeżym chlebem
to czas błogosławiony
pod naszym błękitnym niebem
Komentarze (45)
Namalowałaś obraz, Chełmoński Józef przyszedł mi na
myśl:) Nie tylko malarze malują, poeci też..., a
malarze nie tylko malują, między nami jest
przenikanie, płynność, balans
dziękuje wszystkim czytającym i komentującym za miłe
odwiedziny:-)
To czas błogosławiony, ale i czas ciężkiej pracy
Marianno.
Z przyjemnością przeczytałem, nabrałem ochoty na
kromkę chleba. :)
Żniwa, oby były jak najbardziej obfite :)
cudownie napisałaś, obyśmy nigdy nie zapomnieli o
magii płynącej z ziemi :-)
Piękny wiersz i aż czuć ten zapach;)pozdrawiam
cieplutko;)
Z ciekawym przesłaniem i miłością do ziemi.
Pozdrawiam pa :)
dobry wiersz :) :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Pięknie, z ciepłą refleksją :)
:) Ładnie.
przepiękny zapach
serdeczności ślę
Chyba tęsknimy do takiej zwykłej pracy, która po
prostu wszystkim jest potrzebna.
To była jednak bardzo ciężka praca.
Pięknie. A żniwa już rozpoczęte. Pozdrawiam
serdecznie.
Marianno, ślicznie piszesz. Bardzo lubię Twoje
wiersze.
Pozdrawiam serdecznie :)
piękny nostalgiczny wiersz...już żniwa....