Znów przylatują ptaki
Znów przylatują ptaki,
kluczami otwierają wiosnę,
komputerowe strzałki,
w prawo, w lewo, w przód, ukośnie.
Z trzepotem nośnych skrzydeł,
z ptasim drżeniem serc,
nieulękłe jak boeingi
wracają do swych miejsc.
Nigdzie stąd nie odlecę,
choć nieraz czułem chęć odlotu,
cóż bym powiedział rozczochranej
wierzbie,
cóż bym powiedział tutejszemu słońcu?
Wznoszę dłoń w geście powitania,
chyba na głowę nic mi nie skapnie,
zrzućcie mi pióro, pióro do pisania,
tylko jakieś ładne.
Komentarze (7)
Wiosennie lekko i zwiewnie...podoba mi się Twój wiersz
Fajny, ciepły wiersz, dość optymistyczny i wesoły ;)
Szczególnie podoba mi się zakończenie - nie
spodziewałam się takiego, więc mile mnie zaskoczyło,
bardzo pasuje do wiersza. Pozdrawiam ;)
Ja też poproszę o pióro napełnione weną...Wiosennie i
poetycko.
ładnie i lirycznie ,ptaki odlatują i wracają ,ale ty
tego nie zrobisz ,ktoś powinien zostać i trwać ,
opisywać piękno przyrody ,ziemi.Ptaki nie koniecznie
muszą być ptakami mogą tez być ludźmi ,którzy szukają
innych lądów ,żeby przeżyć ..
Najlepiej zielone niech rzucą. Czułam się, że lecę
razem z tymi ptakami. Pozdrawiam.
Napewno będzie zielone-trzeba mieć nadzieję.Pozdrawiam
chyba na głowę nic mi nie skapnie.. :) podoba mi się !
pozdrawiam