Znowu...
Znowu... wieczór a ja na parapecie wiszę i
piszę
Znowu... studzi mi się herbata i tą samą
słyszę ciszę
Znowu... natłok myśli, wrażeń, wydarzeń
Znowu... ból pleców mnie dopada i
rozkłada
Znowu... czuje że odpływam w błogi
sen...
Dzień jak co dzień...
Komentarze (2)
Chlopie masaz Ci potrzebny
nie uczyni to wiersza...ale może tak:"wieczór a ja na
parapecie/
studzę ciszę/
natłok myśli, wrażeń, wydarzeń/
ból pleców rozkłada/
w błogi sen/
dzień/
bez swojego pięć minut". pozdrawiam