Znowu w drodze
(...)i dlaczego nie zapomnę tamtych wakacji, nie pozbędę się nagle całej nimi inspiracji, tyle dały natchnienia i tyle wolności, lecz mało uczyły życiowej rozważności(...)
nie proś mnie o pytanie
o odpowiedź nie pytaj też
to tylko moje zadanie, by ta płyta wciąż
kręciła się
idę znów po pustej ulicy
środek nocy przecież jest
zatrzymując się przy przecznicy
nie mam dokąd iść...
jak bezdomny pies
Zostań przy mnie,
albo idź i nie wracaj,
nie mów, że jutro spotkamy się znów,
przez moje czekanie nocy mi nie skracaj,
i nie zabieraj tak cennych słów!
właśnie tak być musiało, że zaczął padać
deszcz
chłód przeszywa me ciało
i nazywa się dreszcz
gwiazd już nie ma na niebie
tym w nocy
za to ja błyszczę dla Ciebie
z całej swojej mocy
moje kroki są niepewne
choć tak ufam Ci
ztrworzyły je deszcze ulewne
oraz moje gorzkie łzy...
Zaczynało się jak piosenka, nawet melodię miałam, ale coś mi tam nie pasowało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.