I znowu muszę zaczynać wszystko...
a myślałam że już robię dobrze...
Kiedy Ciebie poznałam,
wszystko się ułożyło,
słodką przyjaźń moje serce na nowo
odkryło,
było mi przy tobie tak cudownie,
i wspaniale,
Ciebie widywać tylko chciałam stale...
Starałam się strasznie wszystko
dopasować,
zaczęłam to uczucie strasznie
idealizować,
i w końcu mi wyszło, się doczekałam,
tego czego usłyszeć zawsze się bałam....
nie potrafiłam Cię zrozumiec, pomóc w
potrzebie,
umiałam tylko widzeć co złego,w siebie,
patrzyłam codzinnie lecz rozważając,
widziałam tylko moje "dobre strony"
nie zważając,
że są gdzieś we mnie straszne inności,
zepsute i połamane do szpiku kości,
i wreszcie się doczekałam słów
oprzytomnienia,
dostałam nimi w twarz, jak od
zdzielenia,
bolało strasznie, i teraz boli,
a mnie się wszystko w głowie P.......
Dam Ci spokój, słodko zapomnieć,
i toczyć życie bez tych złych wspomnień,
a ja?będę jak to drzewko złamane,
które choćby powtórnie zasiane,
już nie odrośnie, nie odżyje,
będzie samo aż w końcu zgnije......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.