znowu w tobie umarłam
od kolejnego oddechu tylko kilka
zgubnych centymetrów a już nie potrafię
wymówić siebie - co najwyżej zamknę
usta by nie prawić zwykłych kazań
przecież to ty - zagubiona - w milionach
powtarzasz swoją ideę
początkiem jestem i końcem
istnienia w tych kilku słowach ukryta
na bezkresnych pustkach - tobą bedę
krzyczeć do ludzi - epitetem oczyszczać
duszę niewierzących
w ciebie i ubogich bogatymi stwarzać
jeszcze kilka wersów i strof przeskoczę
by cię dosięgnąć nim ulecisz
z ciała w ciało i pod powieką
zamieszkasz przy jesiennych lirykach
a ja na nowo się
w tobie urodzę i umrę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.