Zobaczyć ostatni raz...
Nie wierzyłam tak długo,
że odeszliście, że zapomnieliście.
Chciałam pojechać tam ostatni raz.
Zobaczyć, porozmawiać,
pożegnać się.
Spotkaliście mnie.
Nie uśmiechneliście się, nie przytuliliście
się.
Nie powiedzieliście nawet cześć.
Wy mnie poprostu nie poznaliście...
Wyciągnełam z kieszeni wasze zdjęcia.
Przypomniałam sobie rok życia- ten spędzony
z wami.
Jedyny szczęśliwy rok w moim życiu.
Powiedziałam(w okropną, zimną nicość):
żegnajcie.
I odeszłam.
Znależli ją 4 dni póżniej.
Bladą, martwą, zimną...
W zaciśniętej dłoni trzymała ich zdjęcia.
dla moich najwspanialszych ,przyjaciół'..
Komentarze (1)
Rozumiem treść wiersza, rozumiem, że stała się
tragedia. Ale ja tylko o wierszyku tylko napiszę.
Troszeczkę przeszkadzają mi w odbiorze powtarzające
się zakończenia wyrazów: -liście, -liście. cyt:
"Spotkaliście mnie.
Nie uśmiechneliście się, nie przytuliliście się.
Nie powiedzieliście nawet cześć.
Wy mnie poprostu nie poznaliście..."