Żołnierze Boga
Przemokniętą ulicą idąc,
Przemoczone buty, ociekający płaszcz,
Leży przy chodniku pijak, klnie bo nie może
wstać,
Nasuwam głębiej kaptur, skrywam twarz.
Deszcz zacina mocno, wydaje się słony,
Rozpędzony samochód bryzga wodą z
kałuży,
Za szybą sąsiad, mknie jakby bał się
burzy,
Nawet trzeźwy, może nie pobije dziś
żony.
Kobieta w ciąży bierze parasol pod
pachę,
Osłania zapalniczkę, podsuwa papierosa,
Zaciąga się i chowa zmoczoną paczkę.
Ciężkie krople deszczu nie przebiją
parasola,
nie zdołają zgasić papierosa.
Idą młodzi zakochani, on osłania ją przed
deszczem,
Jeszcze dziś wieczorem inną całować
będzie.
Jutro wróci i znów ją weźmie pod rękę,
Gdzie zginęła miłość ze starych
piosenek?
Ludzie w garniturach i ludzie w
łachmanach,
Ludzie w mundurach i ludzie z nożem w
spodniach,
Mijają się przepychając w biegu,
Przeszliby po mnie, gdybym położył się
wśród zgiełku.
Możesz do nich dołączyć,
Możesz zdezerterować,
Możesz uciec z boskiej armii,
Chciwością oczy karmić,
Pokusami cele i wartości wyższe zabić,
Karabin przemocy w sobie nabić,
Ludzkie odruchy do reszty stłamsić.
Choć wrogów jak kropel deszczu,
Są tacy co się nie ugną,
Im dłużej na ataki jestem wystawiony,
Tym ciężej szukać obrony.
Nasunę kaptur głębiej,
Nie chcę widzieć,
Nie chcę wiedzieć,
Bo chcę wierzyć, że nas stać na więcej.
I wiem, że przyjdzie dzień,
Gdy staną wszyscy przed sądem wojskowym,
Bez adwokatów, wśród jawności oskarżeń,
Zdrajców i tchórzy wyśle Dowódca ku krainom
straconym,
Gdzie deszcz kroplami czarnymi spada,
Paląc gardło pijaka, ręce sąsiada, płuca
kobiety i serce chłopaka.
Komentarze (4)
Tylko wiara jest zdolna podźwignąć pijaka z rynsztoku.
Trzeba prawdziwej dojrzałości, żeby się w nim nie
znaleźć, bo wystawiona na ciosy świata ludzi, Boska
armia będzie topnieć z każdym dniem. Ale może nie
warto nasuwać kaptura głębiej, ale stawić wrogowi
czoła, jak Spartanie nie wycofywali się w obliczu
wroga, tak nawet przy końcu z podniesioną głową zwać
się Bożym żołnierzem. Dać świadectwo. Pozdro, dobrze,
że są jeszcze szaleńcy jak ty :)
Wartosiowy wiersz,pokazujący prawde
Spostrzegawczość, wrażliwość, protest, chęć
naprawiania świata. Pozdrawiam cieplutko.
z jest krzykiem wrażliwości na niegodziwość i obłudę,
bez żenady uczuć ciągle nowych, fałszywych dróg obrony
i sprawiedliwości To jest dobra poezja pięknie ułożona
idzie stanowczym krokiem w wierszu to rytm
wystukiwanego alarmu na zło tego świata Na tak! Bardzo
piękny i sens wartościowy