żołnierzyki z tamtych lat
żołnierzy pułk na półce w koszarach z
kartonu.
pobór w kiosku ruchu za monetę z
rybakiem,
otrzymaną od szmaciarza za pięć butelek.
reszta zaciągu z wymiany za resoraki.
każdy zielony, grigorij miał czarną
kurtkę.
był komandos w berecie i ten z
panzerfaustem.
ginęli na wojnach pod szafami i łóżkiem.
rannych leczyłem butaprenem (nie
wąchałem).
moja armia była zawsze niezwyciężona,
do ostatniej bitwy stoczonej na dywanie.
z pierwszymi randkami odeszła do
rezerwy,
tak niezauważalnie... za szybko
dorosłem.
Komentarze (41)
kolejny fantastyczny wiersz - wspomnienie, nie wiem
już co napisać, chyba tylko tyle - jeste zachwycona
:-) (mam nadzieję, że wyprawa na Śnieżkę się udała :-)
dorosłeś....ale niewielu potrafi zatrzymac te
najpiękniejsze chwile w pamięci i opisac je w tak
ciepły i niepowtarzalny sposób....pięknie
Wiersz buduje wyjątkowy nastrój. Zaczytałam się.
dziejuje za komentarz u mnie....i orekte...twoje
wiersze sa interesujace:-)pozdrawiam
Mieszane uczucia mam... wspomnienia odżyły z
dzieciństwa, sama z bratem bawiłam się podobnymi
żołnierzykami. Wiersz zaskoczył mnie troszkę (bez
rymów? 13-sto zgłoskowiec, z "roztrzepaną"
średniówką), a mimo to czyta się dobrze. Chociaż
dopatrzyłabym się rymów w pierwszej i drugiej zwrotce.
Chylę czoło, poraz kolejny w dzisiejszym dniu przy
lekturze wierszy.
Bardzo ładny wiersz,a może za szybko się zakochałeś i
odstawiłeś do rezerwy swoje
żołnierzyki.Pozdrawiam serdecznie.
dorosłość przychodzi zbyt szybko... bardzo dobry
wiersz. pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładny, szczególny nastrojowy wiersz. Jestem
zuroczony!+!
magia...odżyły wspomnienia....miałem takie wojsko
ołowianych żołnierzy prowadziłem wojny....a kiedy był
czas pokoju organizowałem wyścigi samochodów
resorówek....ale to był wspaniały czas...dziękuje za
chwile wspomnień...
magia dzieciństwa powraca do nas we wspomnieniach....
Pomimo, że jestem dziewczynką, też bawiłam się
żołnierzykami. Podoba mi się ten wiersz, bo przypomina
dzieciństwo, na chwilę przeniósł mnie w tamten czas.
lub "nie dorosłem do swych lat..." za St.Staszewskim.
Pozdrawiam NowoRocznie
Co prawda nigdy mnie do munduru nie ciągnęło, ale nie
o to przecież chodzi.Bardzo obrazowe wspomnienie,
które uświadamia mi, że też za szybko dorosłem. Co
gorsza, dawno temu już przestałem dorastać.
Wcale się nie czuje, że nie ma rymów, tak płynnie się
czyta. +
nie mogę sobie odmówić wstawienia komentarza, bo
obudziłeś wspomnienia :) moi żołnierze walczyli
skoblami (te, które robił brat bardziej bolały;)
puszczanymi z procy, a gumka do procy z majtek... ale
ciiii... bo się mama dowie, że porozciągane majtki to
nie była wina kiepskiego materiału ;) ja, skrzywiona
pod względem rymowania, choć delikatnie bym coś
zrymowała, ale trudno, przyznaję - wiersz dobry,
powrót do dzieciństwa gwarantowany :)