Żółty balon
Odchodzisz...
Jak balon
zbyt luźno trzymany
co w dziecka ręku
pokładał nadzieje
konopnym sznurkiem
na supeł związanym
do końca nie wiedział
co się z nim dzieje.
Już prawie Cię nie ma
już tylko kropeczka
w słoneczny ranek
majaczy na niebie,
dokąd dolecisz?
Przyznaj, że nie wiesz...
Dziewuszka płacze, balon uleciał...
Komentarze (1)
Ciekawy tekst. Odbieram jako opis ostatnich chwil przy
łóżku rodzica.
Pewnie odbiegłam interpretacją od tego co autor chciał
przekazać. Klimat wiersza mz jest smutny. Miłej
niedzieli.