Żółty liść
Trochę o jesieni...
Oj, mój ty żółty listku
Co spadasz mi z drzewa pod nogi
Kiedyś byłeś piękny, zielony
Ozdabiałeś drzewa konary
A teraz?
Ktos cię nadepnie
Rower przejedzie
Los szczęśliwy ulituje się nad tobą
Wiatrem zepchnie cię do wody
A tam?
Utoniesz powoli
W głębinach rzeki
Nie...
Nie pozwolę na to
Chodź ze mną żółty listku
Ja wsadzę cię pomiędzy stronnice książki
A tam zachowasz swój piękny żółty kolor
A gdy cię wyciągnę
Powieszę nad biurkiem
I codziennie będę myślami
Przy tamtej chwili
...sama nie wiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.