Żona
Piszę do Ciebie ten list Justynianie
Z prochu nicości...
Do Ciebie ręce wyciągam Panie,
Pełna miłości.
Oddana tobie i poślubiona po
Prostu żona
Piszę do Ciebie ten list Justynianie
W kurzu podłości.
Bo na twój widok tłusty tyranie
Dostaję mdłości.
Na dźwięk twych kroków,
Ze wstrętu konam.
Ja, Twoja żona.
Razem na tronie złotym złączeni,
Jak bóstwa szkliste,
Sobie oddani, w siebie wpatrzeni,
To oczywiste.
Jeden w nas zamysł i jedna wiara,
W świętą przysięgę.
W Twej trudnej drodze pomóc się stara
Me wierne serce...
Podziwiam Panie twą boską mądrość,
Ja Teodora.
Jedyną moją prawdziwą troską,
Jest zmierzchu pora.
Kiedy miast Twojej skóry zwiotczałej,
Żółtej i starczej,
Widzę przy sobie ramię wspaniałe.
Przy łożu tarczę i miecz,
Ten obraz chłonie ma dusza.
Siadam przy Tobie - bóstwo cesarza
Moje klejnoty
Na podobieństwo wiernych z ołtarzy
Każdy blask złoty.
Rzucają prosto na dywan miękką
Nicią utkany,
I choć te chwile są dla mnie męką
- Tron niezachwiany
Mam swego wodza Belzariusza,
A Ty – potwora, karła
Narsesa z którym przekładasz,
Na szachownicy,
Czarne figurki – na twojej
szkarady,
Zwycięstwo licząc.
Kiedy obwieści straż pałacowa,
Porę paradną.
Pod złotą tiarą potrawie schować,
Myśli szkaradne.
Potrafię stłumić pod szatą złotą,
Moją pogardę.
Nim niewolnice włosy me splotą,
Założą diadem...
Razem w plugawe łoże złączeni
Jak mary mgliste,
Swą nienawiścią wzajem znudzeni
I rzeczywiście.
Kręcę swą głową, bardzo się staram,
Po władzę sięgnąć.
Mych intryg pełna przed Tobą czara,
Jak czarna księga.
Tobie jednemu
Oddaję łono
Każde westchnienie składam daniną,
U twojego tronu.
Gdy w swoje ręce weźmiesz me dłonie,
Słabe i drżące,
Polecam Bogu w kornym pokłonie
Twej władzy słońce
Wiem pisząc słowa w jadzie maczane,
Że moje myśli są dobrze znane
Tobie- mój Panie
Wygrać bym chciała perłę, choć jedną
Z Twojej korony,
Lecz cóż, że myśli takie się lęgną
W jaźni szalonej?
Wiem, że nim wygrać, choć okruch zdołam,
Twojego blasku,
Zejść mi wypadnie z ziemi padołu,
I spocząć w piasku...
Powieki zamknę – wreszcie posłuszna i
ukojona,
Twoja – na zawsze, Mój Dobry
Panie,
Po prostu – Żona.
...::::FIN::::...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.