O żonie w parlamencie
Raz pewien zacny jegomość z miasta
Sieradza
żalił się na żonę, że mu już nie dogadza
w obiadach, w łóżku i te inne sprawy
wszystko robiła jak każą ustawy
zapomniał on, że połowica to dziś władza
Raz pewien zacny jegomość z miasta
Sieradza
żalił się na żonę, że mu już nie dogadza
w obiadach, w łóżku i te inne sprawy
wszystko robiła jak każą ustawy
zapomniał on, że połowica to dziś władza
Komentarze (21)
świetny
pozdrawiam :)
Tak to jest jak za szybko się skuma z ciocią Skle
........a Rozą rzadko obdarowywał
oj, się peel doigra ;-)
Celnie:) Super.
Miłego:)
:-) :-) super
Pozdrawiam:-)
Fajnie. Pozdrawiam.
też Ustawy każdy zna
jak jej wykonanie
słowa Rodzinie nie ujmując
czy według Ustawy się kochasz
czy pożądania?w:)
W końcu jest równouprawnienie.
Super! Miłego dzionka.
Pozdrawiam z uśmiechem:)
Fajnie Ci wyszedł limeryk gratuluję Maćku. Pozdrawiam
super;)
rzeczywiscie par-lament:)
pozdrawiam
Coś w tym jest, życiowe na pewno
Może Jegomość postawić veto...:))) Serdecznosci.
Świetnie, z celną ironią :)