Żonka-mrzonka
Fantasta skromny (żył w Bużumburze)
podumać lubił – przy słonej lurze.
Oczka miał nieobecne,
myśli nieco bezecne…
w nich władcza żona. Z pejczem i w
skórze.
autor
Nathan
Dodano: 2015-12-23 14:56:53
Ten wiersz przeczytano 1645 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
+ :)
o czym marzą mężczyźni...
Świetny, jak zwykle:))
super limeryk:) pozdrawiam świątecznie
Dobry limeryk:)
:))
Radosnych Świąt :)
zonka mmmrzonka, ta to by dopiero przesolila zupe:)
Wesolych, Nathanie - solo lub w duecie - niech Ci sie
ladnie plecie, zycie i wiersze:)
Ale żona...z pejczem i w skórze, oby własnej...
Waldi, od kiedy Ty narzekasz na żonkę, tyś chodzący
spokój...tysiąc razy pójdziesz...dla spokoju
żony...tak pisałeś...tak na marginesie...
zapraszam do siebie,tam umieściłam stosowne życzenia
wierszem pisane
To ci limeryk świąteczny - z pejczem - to chyba wybór
był konieczny.
Wesołych spokojnych świąt ..
To tak jak moja żonka .. diabeł w owczej skórze ..
Gostek bez gatek, z pupą jak krwisty stek? Hmmm...
Faktycznie, lepiej zakończmy ten temat;-p
Polszczyzna dzwoniła, że wybacza:)))
nie:)) w zasadzie temat się wyczerpał. Został
opejczowany gostek:) z pręgami na plecach i tyłku
chodzi i wydaje mu się, ze to tak z czystej miłości -
a tu figa! - obity z największa zajadłością i
przyjemnością za zło wszelakie:)))
ale skoro chciał, to niech tam ma!:))) przy okazji
odpłacone za wsio:)))
Koniec
The End
podpisano
cii_sza:)
cii_szo, jednak ponamawiam do dalszego nawijania, bo
robi się naprawdę interesująco;->
"Gała" z "polaka" dla Nathana. Winno być "szubrawca"
miast "szubrawcę" .
Polszczyzno, wybacz.