Została sama tej nocy…

Nie ważne jak miała na imię
Że miała 15 lat
Ich to nie obchodziło
Gdy rujnowali jej świat
Znała ich tylko z widzenia
Mieszkali w sąsiedniej dzielnicy
Tamtej nocy sobotniej
Zgwałcili ją na ulicy
Błagała ich by przestali
Błagała by jej nie krzywdzili
Lecz oni się tylko śmiali
I po kolei gwałcili
Krzyczała prosząc o litość
Krzyczała błagając pomocy
Lecz nikt nie chciał słyszeć jej głosu
Została sama tej nocy…
Czuła na sobie ich ciała
Smród potu i nasienia
Dlaczego ta młoda dziewczyna
Zaznała aż tyle cierpienia…?
A kiedy wreszcie przestali
Gwałcić jej młode ciało
Myślała jedynie o śmierci
Bo życie już sensu nie miało
A kiedy wracała do domu
W poczuciu upokorzenia
Biegła pomimo bólu
Bojąc się swego cienia
Dziś jest dorosłą kobietą
Minęło tak wiele lat
A ona ciągle ucieka
Bo nie przestała się bać
I choć to było tak dawno
Wcale!nie zapomniała
I wciąż powtarza pytania
Które tej nocy zadała…
Dlaczego nikt jej nie słyszał
Chociaż tak głośno krzyczała
Dlaczego wśród jasnych okien
Pomocnej dłoni nie miała…?

autor

kropla deszczu

Dodano: 2005-08-26 23:27:54

Ten wiersz przeczytano 1286 razy

Oddanych głosów: 5

Rodzaj Sylabiczny Klimat Smutny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie