Zostań
Sobota. Szedłem ulicą koło
Central Parku, padał deszcz.
Wiatr targał parasolem,
różne myśli kłębiły się w głowie.
Na chodniku leżał człowiek.
Podszedłem, reagując pytaniem.
- Co się stało?
Nagle fala ciepła otuliła serce
i całe ciało.
To była szmaragdowa wiosna,
o spojrzeniu anioła.
Spytałem drugi raz.
- Co się stało?
Uniosła niewinnie głowę,
spojrzała nieufnie, obolała.
Podałem rękę i wstała.
Zapytała.
- Czy ja spałam?
Oparła się o moje ramię,
w głowie zawirowało i zemdlała.
Na rękach zaniosłem ją do mojego domu.
Otarłem ślady krwi z nosa,
przykryłem kocem.
Gdy się obudziła podałem herbatę,
o smaku róży.
Opowiedziała wszystko ze szczegółami.
Powiedziałem
- Zostań, nie wracaj do drania.
Na pożegnanie pocałowała w usta i wyszła.
Z dala usłyszałem słowa.
- Do następnego spotkania!
obrazek do tekstu https://zapodaj.net/8a9ea8cec92a6.jpg.html
Komentarze (18)
chciałoby się powiedzieć - dusza nie człowiek :)+
Jacek1972
dziękuję
Pozdrawiam serdecznie:)))
Dobrze podana historia. Pozdrawiam serdecznie: )))
:) Ja również :)
wandaw
dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo intrygujaca historia widać że peel ma dobre
serce potrafi się pochylić i podać pomocną dłoń w
potrzebie Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo intrygujaca historia widać że peel ma dobre
serce potrafi się pochylić i podać pomocną dłoń w
potrzebie Pozdrawiam serdecznie :)
zielonaDana AMOR1988 Turkusowa Anna
dziękuję za komentarze.
Dobry wiersz, dobrze że czasem ktoś poda pomocną
dłoń...
Śliczna przygoda.
Obiecujące spotkanie.
Intrygująca historia, choć z kolcem na drugim planie.
nureczko
dziękuję i pozdrawiam
Ciekawie oddałeś temat, finał zaskakuje.
Są mężczyźni, którzy czerpią satysfakcję z upokarzania
kobiet, ale i są kobiety, które lubią być krzywdzone.
Dla mnie to zwykły masochizm - godny współczucia, bo z
rozumem ma niewiele wspólnego...
Pozdrawiam
anula-2
ach ta ciekawość...
rozeszło się po kościach :)
Ale się czytało...aż mi mowę zabrało. Pytam i co dalej
?