*Zostanę sobą!*
Kto zarzuca mi fałszywie,
że zła jestem dla mamusi?
I, że jak z domu wychodzę,
to mnie moc diabelska kusi?
Kto wymyślił, że ja będę,
Jak ci, z którymi przystaję?
I kto krzyczy, że ze złymi
tylko w życiu się zadaję?!
Phi, ja? Grzeczna, zawsze dam dobrego
słowa,
Ostatni okruszek podzielić gotowa,
Lecz na pewno nie w zamian za takie
gadanie,
Ale za zrozumienie i za zaufanie...
Kto raz wypowie moje imię w złości,
Niech wie, że już nie ma wstępu w gości
I niech nie próbuje znowu oszukiwać,
Bo ja już nie chcę kazań wysłuchiwać!
I pokocham kogo zechce. A ktoś mi
zabroni?
Niech nos swój sam pilnuje,
A nie mnie z przymusu chroni.
Niech się wypcha rządzą władzy-
- mnie nie opanuje,
Dzika dusza, serce wierne...
Ja nad nim zapanuje!
Młode myśli tak nie ujarzmione,
I marzenia w papierowym statku
Na rzekę puszczone,
Już mnie nikt nie zmieni,
Przez rówieśników złodziei,
Przez przyjaciół z pod ciemnej gwiazdy,
Nie ma już nadziei,
Tyle, że ja sobie sama ufam - w siebie
wierzę,
Byle kim nie będę!
Niech mnie Bóg tak strzeże...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.