Zostawiam ból...
Wiedziałam że Cię nie ma, wiedziałam że nie
będzie
A jednak godziłam się na ból...
Ból cudowności wspólnie spędzonych chwil
Podczas których już za Tobą tęskniłam
Wlałeś we mnie ogień którego wcześniej w
sobie nie miałam
Tchnąłeś we mnie życie...
Kochałam żar tych poranków do których mnie
zapraszałeś
Zamiast popiołu, z naszych ciał sypały się
diamenty
Moimi zmysłami dotykałam świata
Którego nigdy wcześniej sobie nie
wyobrażałam
Aż nagle stało się nieuniknione:
Zgasiłeś ogień własną dłonią, własnymi
ustami,
Diamenty zamieniłeś w bezwartościowy
popiół,
A Twoje słowa grzmią mi w głowie jak burza
którą wywołałeś w moim sercu:
Zostawiam ból...
Komentarze (1)
Ciekawy wiersz, lecz widać w nim że masz rozdartą
duszę. Spróbuj Ją znowu złączyć i pisz dalej.