Zraniłam
Wołam cię ciszą, której nie słyszę.
Wysyłam ci listy, choć nic w nich nie
piszę.
Wołam cię głośno, lecz wcale nie
krzyczę.
Wiecznego spokoju nam obojgu życzę.
Jesteś daleko ze swym serce złamanym.
Po raz pierwszy to ja zraniłam kochany.
Zmieniłam bieg losu bezlitosnego,
choć błagałeś bym nie robiła tego.
Wyrządziłam ci krzywdę gorszą od
śmierci.
Słońce zabrałam- już ci nie świeci.
Zgasiłam gwiazdy na ciemnym niebie,
rozkazałam łzom zniszczyć ciebie.
Twoje oczy zgasły od mojej podłości.
Nie okazywałam Ci wystarczająco miłości.
Najgorsze piekło, to mało, by mnie
ukarać.
Podłe chłostanie słowami, bólu nie umie
okazać.
Moja przeszłość tak ogromnie niszczy ci
życie.
Lecz żyj, by obudzić się ze mną o
świcie.
Przepraszam Kochanie, że tym razem to ja zraniłam...
Komentarze (2)
Piękne przeprosiny,,napewno wybaczy,,,Pozdrawiam,,
raz piszesz "Ci " z dużej, raz małej, a wogóle
zapełniłaś praktycznie pół wiersza tym "ci" i " Cię" ,
na 18 wersów 7 razy, zaimki osobowe powinno się
ograniczyć w wierszu do minimum