Zraniona...
Niekochaniem owinięta jak szalem
zapłakanie niosąc w ramionach
przez bagnistość życia przebrnęła
bez tęsknoty duszącej jak zmora
po kamieniach miłość przewlekła
co się kulą u nogi jej stała
serca barwę swą ręką odarła
chłodna niema smutna zraniona
nic nie czuje i czuć już nie pragnie
bezpotrzeba sztandarem łopocze
w oczach stal się zimna przelewa
smutku wiatr szarpie myśli warkocze...
autor
sari
Dodano: 2020-01-22 04:21:51
Ten wiersz przeczytano 1815 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (68)
:)
Może masz rację. Zmienię :-)
"bez potrzeba"
Napisałabym - bezpotrzeba
Albo Tomaszu ty przy mnie ;-)))))
Peelka musialaby ze mna przebywac, smutek przy mnie
dusi sie juz w drzwiach:)
Sławku do tego Smerfa na dole pisałam :-))) On też
Sławek :-))) I fakt nie ma mnie w Polsce.
Albo mieszkasz daleko od Polski, albo nie możesz
nocami spać.
W czym?
Sławku bo mi poziom cukru podskoczy ;-)))) Ale w
jednym się mylisz...
Wyrazisty, przemyślany, oparty na niebanalnym
warsztacie poetyckim. I bardzo osobisty. Nie będę się
więcej wymądrzał. Na tak:)
Panie Bodku można rzec, że wielostronna jestem ;-)))
Miłego dnia również życzę
Jak sie czyta ten wiersz, to az trudno uwierzyc, ze
mozesz napisac bardzo wesole "kawalki" (a piszesz).
Ujmujacy wiersz, wyborne metafory.
Zycze milego dnia Aniu :)
Dziekuje za odwiedzinki.
Z Miłością, ale tą w trudnym obliczu.
Ja też całe życie czułem, że zraniony, że nie
chciany..., ale ostatnio dzięki Panu Bogu się
odmieniło.
Bardzo smutny wiersz, no cóż czasem poparzenie daje
taki efekt, ale msz, jeśli spotka się kogoś na kogo
serce będzie chciało się otworzyć, to tak się stanie.
Pozdrawiam Aniu serdecznie.
P.S Mnie też ta bez potrzeba jakoś dziwnie brzmi,
napisałabym bez potrzeby, albo brak potrzeby, no ale
to Autorka decyduje o swoim wierszu.
Przeszywający smutek skrywa peelka na dnie duszy.
Pozdrawiam Aniu