Zraniona...
Niekochaniem owinięta jak szalem
zapłakanie niosąc w ramionach
przez bagnistość życia przebrnęła
bez tęsknoty duszącej jak zmora
po kamieniach miłość przewlekła
co się kulą u nogi jej stała
serca barwę swą ręką odarła
chłodna niema smutna zraniona
nic nie czuje i czuć już nie pragnie
bezpotrzeba sztandarem łopocze
w oczach stal się zimna przelewa
smutku wiatr szarpie myśli warkocze...
autor
sari
Dodano: 2020-01-22 04:21:51
Ten wiersz przeczytano 1794 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (68)
pięknie
pozdrawiam serdecznie
bez potrzeby*
Marku nie zapominaj że istnieje peel. ;-)))
Niekochanie zabiera właściwie całą radość życia.
Pozdr. M.
Moliczko to peelka tak ma. Moje zdanie odmienne jest
;-)
Pozdrawiam ciepło
Wandziu dziękuję za miłe słowa. Pozdrowienia serdeczne
Witaj,
smutne podsumowanie...
Tzw.saldo ujemne miłości.
Uśmiech, pozdrowienia /+/
Smutny i poruszajacy wiersz Aniu, zaowocował pięknym
wierszem.
Po każdej burzy się wypogadza i wstaje nowe słońce
Pozdrawiam cieplutko :)
Mariuszu miłość przecież nieśmiertelna jest ;-)))
Miłego dnia życzę
Marylko czasami mi też tak zawiewa smutkiem :-)
Miłego dnia życzę
Jastrz :-) No nie wiem...
Pozdrawiam serdecznie
Kazimierzu zgadzam się z Tobą ;-) serdecznie
pozdrawiam
Krysiu zapewne tak :-) miło było gościć...
Miłego dnia życzę
Anno u mnie nie ;-))) O peelce nie wypowiadam się
Serdeczności przesyłam
Chacharku kiedyś wrócę na pewno;-)))
Pozdrawiam ciepło
Stello rację masz.:-))) Fakt to oczywisty
Miłego dnia życzę