Zraniona...
Niekochaniem owinięta jak szalem
zapłakanie niosąc w ramionach
przez bagnistość życia przebrnęła
bez tęsknoty duszącej jak zmora
po kamieniach miłość przewlekła
co się kulą u nogi jej stała
serca barwę swą ręką odarła
chłodna niema smutna zraniona
nic nie czuje i czuć już nie pragnie
bezpotrzeba sztandarem łopocze
w oczach stal się zimna przelewa
smutku wiatr szarpie myśli warkocze...
autor
sari
Dodano: 2020-01-22 04:21:51
Ten wiersz przeczytano 1793 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (68)
Poczułam w sobie ten wiatr smutku
Pozdrawiam ciepło :)
Rany lizać lepiej w samotności,
Lecz fakt, że tak zranione są panie
To dla wielu (takich, jak ja) gości
Może szansą być, może wyzwaniem...
Bardzo smutno, lecz po burzy tęcza i świeci słońce,
pozdrawiam ciepło, udanego dnia.
Serce zranione długo krwawi. Rana z czasem się zagoi,
ale rysa na zawsze zostanie. Pozdrawiam cieplutko z
uśmiechem :)
na szczęście ten stan nie będzie wiecznie trwał.
Póki nadzieja trwa miłość nie umiera.
Pozdrawiam
warto dać sobie szansę i komuś...i wracać szczęśliwą
do domu
Smutno. Ale po nocy przychodzi dzień...podobno.
Pozdrawiam, sari :)