Zrobię to wszystko
Wyrywam resztki siwych włosów,
zadając ciału umartwienie.
Słuszne sortując gromy głosów,
,,rzuć wreszcie przykre ci
palenie’’.
Umysł aż dyszy od tej boleści,
cichnie okrutnym oskarżeniem.
Bo słyszy jakże mądre treści,
,,rzuć wreszcie przykre ci
palenie’’.
Gnę członki chude od słabości,
wyrzeczeń widzę smętne cienie.
Gdy dźwięczą słowa brzmiące w złości,
,,rzuć wreszcie przykre ci
palenie’’.
Staram jak mogę chętny tego,
co mi pozwala wytrwać w wenie.
Jak złączyć czynem chęć dobrego,
,,rzucając wreszcie złe
palenie’’.
Zrobię to wszystko, zdrowie cenię,
naprężę mocno struny woli.
Już nie usłyszę… - ,,rzuć
palenie’’,
bo słuchać tego serce boli.
Komentarze (6)
...i bardzo dobrze, mocne postanowienie poprawy:)
Życzę Ci tego z całego serca. Powodzenia! Bardzo fajny
wiersz :)pozdrawiam
I ja ci też radzę nie wahaj się rzuć wreszcie to
palenie,
Wiem coś o tym, bo paliłam 20 lat. Wiersz świetny.
rób co chcesz tylko nie pal - jak w piosence
Zazdroszczę silnej woli. Ja póki co nie rzucam.