Źródło wieczności
Idę ciemnym lasem
Powoli, bez pośpiechu
Znajduje źródło
Pije łapczywie
Przemywam twarz
Kładę się na polanie
Leże spokojnie
Nie myśle
Nie czuje
Znikam
Jestem już kamieniem
autor
Ryba
Dodano: 2006-05-28 16:48:56
Ten wiersz przeczytano 679 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.