Zroszona pocałunkiem
Zroszona pocałunkiem,
Pod całunem dotyku.
Od trosk taka odległa,
Płyniesz przez noc do świtu.
Oddech, piersi rozbudził,
Język dał twardość sutkom.
Dłoń rozkoszą musnęła,
Skóry miękki aksamit.
Później zmysły szaleńczo,
Sfrunęły na skraj nieba.
Ciało prawie zamarło,
Nie chcąc opuścić nieba.
autor
Sprzedawca Marzeń
Dodano: 2005-05-17 12:54:23
Ten wiersz przeczytano 806 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.