Zrozumienie
dam ci chleb na drogę
krzyżem znaczony
babcia Maria zawsze
tak żegnała odchodzących
dwie szczypty promieni
księżycowych, dorzucę
wiosenne słońce
wspomnień garść dołożę
ze szlaków wziętych
miłością znoszonych
dwie krople wody z Sanu
święte, orszak aniołów
tylko tych zielonych
chołowicką nostalgię
z ziemi czarnej powstałą
ku pamięci pokoleń
połączoną w całość
lipy co dotykała
liśćmi twoich dłoni...
zakwitły wspomnienia
pieśń czasu o niej
nie umiera nigdy
przestrzeń pomiędzy
związane na zawsze
przyjaźni więzy
to co ludzkie
prosto gdzieś od Boga
twoja życiem
zapisana do Niego droga...
(Janusz Śmigielski, Chołowice, 11.12.2011)
Komentarze (19)
Bardzo dobry wiersz, a do lipy żywię wielką nostalgię
;)
Słowa ciepłe i dobre, dobre jak chleb...Oj! brakuje tu
Twoich wiersz bieszczadzki Poeto...pozdrawiam ciepło
:-)
co moze byc piekniejszego od wspomnień,poszanowania
tradycji ,przyrody i wiernej przyjaźni,treść ,od
ktorej robi się ciepło na duszy ,Lubię takie wiersze:)
Droga człowieka wymaga analizy czasu minionego i
wybrania co za co nie i jej zrozumienie jest bardzo
ważne bo kończy się wiersz tym że i tak kiedyś nastąpi
nasz koniec i trzeba stanąć i rozliczyć się przed
Bogiem
Wiersz jest takim rozliczeniem pozytywnym czytelnik
zawsze cos w nim znajdzie dla swojego istnienia jest
pouczjący
szczęśliwego roku 2012
Wracam po długiej nieobecności i z radością widzę, że
dalej piszesz :) cudny wiersz. Pachnie dawnymi
wiekami. Pozdrawiam :)
Niech przyjaźń zawsze cieszy :)
Podzielę się i ja z Tobą dziś dobrym słowem :)
Piękny, refleksyjny wiersz, miłe wspomnienia, które
zostają w nas na zawsze...Pozdrawiam serdecznie...
piękne, przyjacielskie pożegnanie :-) ostatnia zwrotka
skłania do refleksji...
Witaj Janusz. Miło mi Ciebie tutaj znowu czytać.
Powróciłeś ciekawym wierszem pełnym refleksji.
Pozdrawiam:)
Po raz pierwszy balladę "Bieszczadzkie
Anioły"usłyszałam na warszawskiej Starówce.Śpiewała
ją i grała na gitarze młoda dziewczyna siedząca pod
murem kamieniczki.Obok leżała czapka,a w niej
kanapki.Cieszę sie,ze znów jesteś:)Dziękuję za ten
przepiękny wiersz.+++
Melancholio ty moja, jakże domowy jest ten wiersz!
Każda strofa, każdy wers aż w uszach dzwoni słowami
babci i pachnie chleb podróżnemu podawany.
Dam ci chleb na drogę
krzyżem znaczony
W moim domu też jest taka tradycja, że każdy bochenek
chleba przed ukrojeniem krzyżem się znaczy. Janusz
uśmiech na mojej twarzy wywołały te słowa cyt.
orszak aniołów
tylko tych zielonych,
boooooo jak może być inaczej Bieszczady bez nich nie
są Bieszczadami.
Miło, że wreszcie i Twoje drogi skierowały się ku
Bejowi, bo Ty jak te Bieszczadzkie anioły wciąż w
drodze i takie zagubione;) Pozdrawiam bardzo
serdecznie:)
Milo, znow Cie poczytac :)
"nie umiera nigdy
przestrzeń pomiędzy
związane na zawsze
przyjaźni więzy"
Święte słowa Januszu.
Pozdrawiam cieplutko :)