Żul. Pijaczek. Uwaga!
Z "Smirnofem" pod ręku,
wyrusza na spacer,
rezolutnie jak w tangu,
banalny, pijany facet.
A w krzakach swe tajniki
zgłębia intensywnie,
ćwiczy następne tricki
by nabrać wina sprzedawczynię.
Po płynie dosyć gorzkim
w którym wszystko topi,
staje się "wstrętnie" żałosny
i skacze po ławce, jak w Utopii.
W mur jedzie mu czoło,
gdy nie kupi papierosów.
[Papierosów marki: "Malboro"],
i innych używkowych "hopsztosów".
Widzi piękne połączenie
alkoholu wraz z tytoniem.
A one tak się łączą
jak mrówka .... ze słoniem [!]
Dogodzić mu nie można,
a gdy jest podchmielony,
to bądź ostrożny/a,
bo epitetami wali we wszystkie strony.
Czuje się szczęśliwy,
jak "gorzałki" zasmakuje,
jak i pod okiem ma dwie śliwy
...z... ulicznych bójek.
Stop! Uwaga!
Na twarzy twej niechaj
będzie TERAZ pełna powaga!
Teraz koło ciebie przechodzi,
chwiejnym i tanecznym krokiem....
...Uff, na szczęście mnie nie
zauważył no i przeszedł... bokiem
;) Ale pijak, nie? ;D
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.