związek
przykładamy zielone liście babki
do ran
wodę utlenioną wypiliśmy
więc teraz trzeba się leczyć inaczej
gotujemy zupę z koniczyny
czterolistnej
którą sobie wymyśliliśmy
bo zebranie takiej ilości było
niemożliwe
kiedyś przyniosłeś mi jeden okruch
który zasuszyłam w pamiętniku
popijamy gorący wywar
i wydłubujemy gwoździe ze ścian
na których wiszą obrazy
nimi można przekłuć opuchliznę
albo pęcherze po oparzeniach
zbyt gorącym…
podchodzimy do siebie z paznokciami
i pęsetą
którą wyrywamy je sobie nawzajem
bo sami nie zdołamy
się
unieszkodliwić
przeprowadzamy się z jednego mieszkania do
drugiego
zawsze wychodzi najciaśniej
choć wybieramy coraz większe pokoje
coraz rzadziej siadamy na tej samej
kanapie
nawet gdy oglądamy ten sam film
o tej samej porze
coraz mniej słów używamy
patrząc na siebie
coraz bardziej nas obchodzi zima
i brak odpowiedniego ubrania
wciąż uważamy że siebie kochamy
i pewnie tak jest,
bo kolejne rany mamy do opatrzenia
https://www.youtube.com/watch?v=yTCDVfMz15M
Komentarze (17)
Bardzo wymowny wiersz, pozdrawiam :)
Ludzka dusza, kojarzy mi się z tajemnicą wszechświata,
poznamy jedną planete i po jakiś czasie zaraz pociąga
nas niewiadoma innej. Ciągłe niezaspokojenie, nie
czyni z latami wspólnego pożycia łatwym. Jak zwykle
dałaś ogrom do przemyślenia.
Przesyłam moc pozdrowień dla Ciebie.
Dokładnie tak może wyglądać związek dwojga ludzi jak
opisałaś. Zadajemy sobie ból, pomimo, że kochamy się
wzajemnie. Tylko to, o czym piszesz wygląda trochę jak
wyobcowanie. To niedobry rozwój.
Bardzo dobry wiersz Marto.
Ślę moc serdeczności. :)
Jestem tuman. Sporo się nagłówkowałem, zanim
zrozumiałem (mam nadzieję) Twój wiersz. A po chwili
przeczytałem w komentarzu, że jest tu wszystko
wyłożone "kawa na ławę".
Daję Ci plusa, bo zrozumiałem. Nieraz wchodzę do
Ciebie, czytam i nie pozostawiam śladu obecności, bo
nie chcę się ośmieszać komentarzem świadczącym o mojej
ignorancji.
Różne kolory życie posiada,
od nas zależy jakie je ma,
kawę na ławę wierszem wykładasz,
dla mnie ono wciąż ma cudowny smak.
Fajny, smutny wiersz o życiu.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Świetny tekst.
Idealna oprawa muzyczna.
Ukłony, Marto...
Lubię poezję, która wykłada "kawę na ławę", właśnie
taka najbardziej mi smakuje. Weź pod uwagę, że nawet
wtedy, pod tą ławą, albo podłogą, na której stoi
ława... może być coś schowane :)
Dobry wiersz, ale przegadany. Wyłożyłaś "kawę na
ławę", ale nie o to w poezji
chodzi.Przemyśl.Pozdrawiam:)
trafiłaś tym wierszem idealnie w moje dzisiejsze
emocje... niesamowity i bardzo poruszający wiersz
po latach bywa (niekoniecznie jest) coraz mniej
miłości i coraz więcej ran
Dobry wiersz, Marto.
Miłego dnia :)
Rutyna usypia miłość... podoba się, pozdrawiam
Marto potrafisz zajrzeć w duszę ludzką,
oddalamy się od siebie, powiedz dlaczego?
Przecież jesteśmy istotami, myślącymi, rozumnymi,
czyżby to z wygody, dla wiecznego
spokoju.
Miłego wieczoru Marto, dobranoc!
Ciekawie zilustrowany powolny rozpad związku.
Zastanawiam się czy w ostatniej strofie nie lepsze
byłoby "się" od "siebie"? Choć może chodzi o to, że
peel kocha siebie a peelka siebie i jest ok. Miłego
wieczoru:)
Bardzo dobry tekst. Gratuluję i pozdrawiam.