Zwiędła róża-zwiędła miłość...
W czyimś ogrodzie rosły róże
pokochałam jego róże a on pokochał mnie
kwitły kwiaty i nasze uczucia...
Pierwsze uczucie niewinne jak jedna z tych
róż
z początku piekny,czarowny kwiat bez
kolcy
przepełniony słodyczą Twoich nietrwałych
słów
prawdziwe lato rozgościło się wśród nas
lecz wszystko ma swój koniec,nawet piękny
kwiat
płatki róż upadły,pozostały ostre kolce
a z nimi pusty,złowrogi,smutny krzak...
Twoja miłość, ta róża z twego ogrodu
również obumarła,odeszła wbijajac
kolce....
Późną jesienią idąc przez swój ogród
podeptałeś małe płatki róż, z nimi me
serce
któe ukochało Twoje róże i uwierzyło w
szczerość twych słów
Zwiędła róża-zwiędła miłość to jest tragizm
życia
upadłe płatki róż odkryły ukryty w sobie
ból i łzy
obłuda istnienia miłości nie mającej końca
i
niewinność kwiatów odeszły w
niepamięć...
Jedynie kolce wbite w serce pozostały
wieczne
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.