ZWIERCIADŁA MI TRZEBA
Zwierciadła prawdziwego mi trzeba,
Szczerego krytyka.
Nie z czczych komplementów i frazesów,
Nie z litości i taktownych znieczuleń
Prefabrykowanego.
Szukam zwierciadła prawdy,
Bez aberracji
I napuszonych konstatacji,
Bez uśmiechów półgębkiem
I frustracji.
Chcę, aby oczy duszy mojej,
Nawet jeżeli zeszklą się,
Zobaczyły najprawdziwszą
Prawdę.
Komentarze (4)
Podobno zawsze najlepsza jest najgorsza prawda,niż
najlepszy fałsz,ale prawda może też czasami zabić,więc
co jest lepsze???Pytanie retoryczne...Pozdrawiam
serdecznie...
Bez uśmiechu i z powagą podpisuję się pod tym
wierszem... zaznaczam, że krytykiem nie byłam.. nie
jestem i nigdy nie będę... i nie chcę być... ja chcę
czytać i wczuwać się w te piękne wiersze...
pozdrawiam.
co Ty....prawdy szukasz...?....a może jeszcze
sprawiedliwości...?! - ciesz się że aberrację
znalazłeś
pdpisano; szczery krytyk
Ciekawie wyrażona gotowość na przyjęcie prawdy o
sobie. Pozdrawiam.