W zwierciadle
Spoglądam w przestrzeń przed sobą
Są drzewa , chmury , lecz słońca brak .
Jakby wilgotną mgiełką
Zasnuty był cały świat .
Próbuję poukładać , posklejać co się da
,
Lecz w dłoniach się rozsypuje
Jak wypalone drwa .
Pytałam co dzień zwierciadła ,
Co życie mi jeszcze da ?
Aż zniecierpliwione ze złości
Rozprysło się tamtego dnia .
I razem z tym zwierciadłem
Rozsypał się cały świat .
A ja klęski i żale
Pozbieram przez siedem lat .
autor
resztka
Dodano: 2009-05-19 08:05:42
Ten wiersz przeczytano 373 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ja rownież życzę powodzenia ;)) wiersz ciekawy ;)
Powodzenia w slejaniu zwierciadła,na pewno ci się
uda,pozdrawiam.
tak to juz w zyciu bywa ze trzeba sklejać serce i
duszę...życzę powodzenia...pozdrawiam