Zwierzenie mordercy
Patrzysz w oczy mężczyzny
Który stracił syna
Głos mu się łamie przez łzy
Gdy opowiadać zaczyna…
Miał tyle planów i marzeń
I tylko 7 lat
Przecież dopiero zaczynał
Poznawać cały ten świat
Zawsze był wesoły
Miał wielu przyjaciół
Przez moją głupotę
Życie swoje stracił
…Patrzysz na człowieka
O smutnym spojrzeniu,
Drżących bladych dłoniach,
Nieczystym sumieniu
Patrzysz w oczy ojcu
Który zabił syna
Sąd już orzekł wyrok
Odkupiona wina?...
Mówił tato nie jedź
Lecz go nie słuchałem
Kiedy kazał zwolnić
Ja szybciej jechałem
Wypiłem wieczorem
Trochę alkoholu
Mówiłem syneczku
Wracamy do domu
On prosił bym został
Albo wziął taksówkę
Lecz go nie słuchałem
Mam swoją nauczkę…
…Patrzysz na mordercę
Dziecka rodzonego
Wolałby sam umrzeć
Przyjąć śmierć za niego…
Mijałem samochód
Myślałem że zdążę
Migające światła
I ten krzyk… mój Boże
Pamiętam dokładnie
Głos pełen rozpaczy
Zabiłem swe dziecko
Niech Bóg mi wybaczy
Gdy się obudziłem
Leżałem w szpitalu
Lekarz mierzył poziom
We krwi alkoholu
Spytałem o syna
Lecz wszyscy milczeli
Spytałem czy żyje
Powiedzieć nie chcieli
Potem ktoś mnie pytał
O okoliczności
W głosie tej osoby
Było coś z litości
A kiedy doszedłem
Do siebie o świcie
Usłyszałem tylko:
Twój syn stracił życie
Za szybko jechałeś
I byłeś pijany
Syn zginął na miejscu
Ty odniosłeś rany
Słuchałem lekarza
Chciałem żeby kłamał
Pytałem dlaczego
Nikt nie odpowiadał
Patrzyłem na niego
Spojrzeniem błagałem
Lecz na jego litość
Nie zasługiwałem
…Patrzysz na mężczyznę
Słyszysz jego słowa
Jeśli piłeś nie jedź!
Bo będziesz żałował…
posłuchaj tej przestrogi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.