zwolnij
i upadłeś na kolana
w świątyni betonowej
patrzysz w obraz, patrzysz w górę
naga pustka
bezimienna cisza
łza
dwa uśmiechy
z pierwszej ławki, niespokojne
krew na dłoniach
kolana obdarte, czerwone
nie ważne
i gdzie się tak spieszyłeś?
autor
aaaMe!
Dodano: 2008-03-06 22:17:14
Ten wiersz przeczytano 596 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.