Zwycięstwo
Co widzę na oczy, co słyszę na uszy,
To nie to co gra w mej duszy.
Nie jestem zadowolony,
Lecz smutkiem zniewolony.
Eh życie potrafi przywalić,
I wtedy pozostaje tylko komuś się
wyżalić.
Można też najprościej,
Wylądować na moście.
Rzucić się do wody,
Koniec cierpienia, koniec przeszkody.
Po co to wszystko, po co mój żal.
Z nikim nie zatańczę, nikt nie zaprosi mnie
na ten bal.
Płynie sobie rzeka,
A na mnie nikt nie czeka.
Wciąż sam, choć w myślach już razem,
Dobijcie mnie jakimś głazem.
Wszystko odejdzie,
I wtedy mi przejdzie.
NIE! Tak być nie może,
Ucieczka tu nie pomoże.
Trzeba się zmierzyć z przeszkodą,
I nie przyjdzie się spotykać z wodą.
Muszę zrozumieć,
Muszę to umieć.
Problem rozwiązać,
A nie szyję sznurkiem obwiązać.
Uda się uda, ból i strach pokonać,
Nie przyjdzie mi tak młodo skonać.
Ruszę do boju,
Dokonam przeboju.
Samemu trudno coś osiągnąć,
Więc przyjaciela trzeba w to wciągnąć.
Wreszcie rozumiem,
Wreszcie to umiem.
Dalej płynie sobie rzeka,
Lecz tym razem ktoś już na mnie czeka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.